Lay low free mobb deep type beat https://youtu.be/6iRu-X4BNjs "Setki" Litr whiskey z ziomem i drinki słodkie, a nie jak młode łebki te smakowe setki To nie kebab z budki za dychę, jem suko krewetki i najdroższe steki Ja w portfelu mam setki, na osiedlu manewry, na wodzy mam nerwy A twoje ruchy na dzielni wyglądają jak padaczka lub taniec kaleki Tańcz, ja chce wbić se wcięty na ravy gdzie graja sety, chce techno do kurwy nędzy Szybkie bi pi emy, szybkie życie, szybkie shoty choć to nie brooklyn czy memphis Oszukujesz się, że korzystasz z życia na sto procent ale gubisz momenty gdy lecisz Na lęki są leki, a na cietych są lepsi, jak kręcisz to kręć w ciszy chlopcze Na mięśnie sterydy, na wielkich są noże a przebić się nie możesz lecz typy, bez psychy, to leżą niezywi tam w rowie na koniec Setki od mamy te dzieci dostały, z kumplami butla, jazz, koksik w sobote Jak te sumy byly okrągłe to nie dziw sie że typ kurwa się stoczyl po drodze Mijam monopolowy i poleciał dym mi w oczy, setki winstony czuje na wietrze ja czasem stówę rozmienie i kupie te żółte camele Lecz płuca me biedne wolalyby czuc górskie powietrze mam do życia głupie podejście, jak te setki osób koło mnie co nie długo na stówkę odejdzie Uliczne tango, znów wbijesz się w bagno Dziś w mordzie mam gęste kłęby, dym ze smakowej bletki setki Mam mocny towar, to topy z tora, topy kozak, zgrzewarka, paczkomat nie temat wzięty z ręki od Seby z dzielni Małolat twój śmieszny giecik za pięć dych śmierdzi jak opał mowisz naturka a kurwa, widać że chemik to przecież Nie zdana maturka, w głowkach jest pustka, bo to palisz codziennie A ta ostatnia komórka co się ostała wam w mózgach to wlasnie dzwoni po jeszcze Rrrriiing Na osiedlu znasz te setki twarzy, setki osób z bloków znana każda osoba z którymi zamienisz przez pięć lat pięć słów że jest ciepło i ładna pogoda Setki złamanych serc to norma, no dobra, skarbie bądź mądra i kochaj, Setki złamanych kości, setki złamanych obietnic często tak bywa tu mordo Jak nie łapiesz tego wersu, nieważne no bo ja i tak cie tu trzymam za słowo Przyszłośc widać matowo, a chcemy przyszłość malować kolorowo malować na złoto I setki marzeń co się u ciebie topią w butelce z gouda, ciężko pracować nad formą Sto miligramow na stole, obok sto w rulonie banknocie Masz w głowie że nie chcesz a chcesz, więc masz problem Czterdzieści procent, trzydzieści na karku i o północy śpiewane sto lat I sie żalisz kolezce że życie cię wali po gębie co dnia Najniższa krajowa cię cię cieszy jak szef ci wypłaci ją wreszcie Parę stówek w kopercie a ty sie cieszysz obłędnie, to smutne, zycze bys kiedyś poczuł szczęście, nareszcie