Białe amg typie nie to już było, Teraz gucci belt za kapustę z grubych kilo, Jaki ziomek gas kiedy trasa idzie sztywno, Cały czas lewy pas i nie zerkam na paliwo, Mija 3 doba, sea tower pęka w szwach Zawsze fuck the police, a z ekipą siedzę high, Nie mów nam o dupach, mamy multum takich szmat, I nie mów o rulecie, bo nie licze już na fart Afery i afery, zawsze są afery, Taka kolej rzeczy, że to cena bycia szczerym, Wrogów całe stada, ale chuja mogą Bo jak spz, my latamy tu wysoko! pow! Stąd każdy robi co może by zarobić tą pengę, I brudzi swe ręce by potem wozic się mercem, Życie jest jedno to pora je zmienić na lepsze, Nie od dzisiaj wiadomo, ze najwygodniej w esce, By polepszyć standard, by zarobić siana Nie chcesz albo nie wiesz, że to swiatem rzadzi kasa Dawaj idz po swoje, tylko nie przestawaj Kto nie igra z losem to nie wypije szampana, Dawaj brat ogień blat, wrzuć na maks opcje bass, 6,3 amg, gruby wydech gruby vibe, Jak na bicie ogień, płynne flow ala bones Już niedługo feat z santaną ci uszczelni mordę Setki czy dwusetki, zakręty biorę bokiem Zero zmian, wasze tempo dalej żaden problem