Leśna Przełęcz [21:41] [Lokalny] Anward wyszedł przed swoją chatkę z łopatą w jednej ręce, kubkiem piwa w drugiej i zwoju liny na ramieniu. [21:42] [Lokalny] Poszedł do kępy drzew, które w ostatnim czasie tu były wycinane przez niego i innych. Linę rzucił gdzieś na glebę, z kubka się napił, a łopatę wbił gdzieś obok liny. [21:45] [Lokalny] Cepowiec obrócił jeszcze po siekierę i... młot, ten lucereński. Zostawił narzędzia obok liny, wziął łopatę i wbił ją w ziemię obok pniaka. [21:45] [Lokalny] Obkopał go tak z jednej strony, sprawdzając co jakiś czas szpadlem, czy przypadkiem nie trafił na korzeń. [21:45] [Lokalny] Jeżeli tak -- cofał się trochę i obkopywał pniaka z większej odległości. [21:46] [Lokalny] Anward: * Anward rzucił kostką o 100 ściankach i wypadła liczba 94 [21:47] [Lokalny] Ten pniak, jako że i tak był po małym drzewku, szedł szybko; w mniej, niż dwa napełnienia kubka z piwem, Anward miał obkopanego pniaka. [21:48] [Lokalny] Zaczął podważać go od dołu łopatą, sprawdzając, jak dobrze wyjdzie; w końcu, przekopał pod nim "tunel" (dość, by przeciągnąć linę na drugą stronę). [21:49] [Lokalny] Odłożył łopatę i wrócił po rzeczoną linę. Przeciągnął ją przez tunel, obwiązał jeszcze po wystających korzeniach i samym pniu, by sznur dobrze go trzymał. [21:50] [Lokalny] Zawiązał na pniu supeł i poszedł z drugim końcem liny do drzewa obok. [21:50] [Lokalny] Anward: Jeszcze skóra... [21:51] [Lokalny] Anward: A nie. Może bez niej sobie poradzę. [21:52] [Lokalny] Cepowiec wziął więc linę w ręce, zaparł się w ziemi i pociągnął ją do siebie, chcąc wyrwać obkopany pień z ziemi wraz z korzeniami. [21:52] [Lokalny] Anward: * Anward rzucił kostką o 100 ściankach i wypadła liczba 78 [21:53] [Lokalny] Zeszło mu się dłuższą chwilę; obrócił jeszcze do pnia dwukrotnie, by go podkopać z paru stron. [21:54] [Lokalny] Potem wracał do liny, zapierał się w ziemi i ciągnął w swoją stronę, ciągnął... [21:54] [Lokalny] Anward: * Anward rzucił kostką o 22 ściankach i wypadła liczba 5 [21:54] [Lokalny] Anward: No rusz się. [21:55] [Lokalny] Po dłuższej chwili bezowocnego wyrywania pnia, Anward wrócił się do niego i zgarnął z ziemi siekiere. [21:55] [Lokalny] Obejrzał pniak dokładnie i porąbał newralgiczne korzenie, od strony, z której wyciągał pniaka za pomocą liny. [21:56] [Lokalny] Chwila przerwy na picie... i wrócił do liny. Zaparł się w ziemi, pociągnął... [21:56] [Lokalny] Anward: * Anward rzucił kostką o 17 ściankach i wypadła liczba 7 [21:56] [Lokalny] I trzasnęło. Pień wypadł z ziemi, a Anward poszedł parę kroków w tył. [21:57] [Lokalny] Skrócił nieco chwyt na linie i pociągnął pniaczka do stosu drewna, który miał tu za chatką druida. Zostawił go tam, a linę odwiązał. [21:58] [Lokalny] Tą samą metodą, Anward zamierzał wykarczować pozostałe kilka pniaków, które były tu w okolicy... ale jako, że większość z nich była, no, większa, to poszedł jeszcze po konia.